Ponadto, mam ostatnio problem z kupowaniem lalek. Jak już znajdę chwilę, żeby sobie pooglądać to nijak nie mogę się zdecydować na żadną. Jakoś szkoda mi pieniędzy na te droższe i żadna mnie nie zachwyca na tyle żeby się przemóc i ją kupić. Ostatnio zamówiłam sobie jakąś barbiochę bo wpadła mi w oko na allegro, więc jest nadzieja :D Z dnia na dzień zdecydowałam się też kupić parasolkę do zdjęć żeby trochę sobie doświetlić w pokój ;)
Dzisiaj pokażę Wam lalkę, na którą czekałam w wakacje - FR:16 Cosmetic Surrender Elsa. Jako, że kupiłam ją bez oryginalnych ciuszków, zmajstrowałyśmy z mamą "takie coś" co chodziło mi po głowie, butki oczywiście przygotowała dla mnie Ursi :D
Więcej fotek:
Prawda jest taka, że dostrajam się dopiero do tego jak to jest pracować, myślę że jeszcze kilka miesięcy i przyzwyczaję się do codziennych wyzwań i niepokojów. Nie jest mi łatwo bo z natury bardzo się wszystkim przejmuje. Co ciekawe od razu bez większych oporów sprzedałam się wszystkim współpracownikom, że zbieram lalki ;) Reakcja była zasadniczo pozytywna szczególnie wśród dziewczyn.
Pozdrawiam wszystkich, którzy mimo wszystko jeszcze czasami do mnie zaglądają :* :D