piątek, 22 lutego 2013

...

Właściwy tytuł notki jest wielce nieobyczajny, toteż zawarłam go w rebusie pod spodem, coby nie gorszyć wszystkich tak ewidentnie. Ogólnie cała notka łącznie ze zdjęciami będzie nieprzyzwoita, toteż dzieci i młodzież poniżej 16 roku życia, uprasza się o niezwłoczne oddalenie się od monitora ;)
Czy to jest miłość, czy to jest…
+
Anek
+

????

Tytuł wypada dość wulgarnie, ale idealnie oddaje moje wątpliwości odnośnie podejścia niektórych osobników do związków, seksu i tego typu podobnych materii ;]  Myślę, że zrozumiecie mnie gdy przedstawię wam na konkretnych przypadkach, z jaką głupota (przynajmniej w moim odczuciu) ostatnio miałam do czynienia.
Prostytuowanie się to rzecz normalna i akceptowalna społecznie!
Eee… nie?? A jednak mam znajomych, którzy twierdzą, że tak - o ile dziewczyna się na to zgadza (dziwny warunek ale niech będzie). Generalnie jestem na tyle tolerancyjna, żeby nie ganiać za taką, ciągnąć za łeb i palić na stosie, jednakże jakieś granice być powinny! Dla mnie to nie jest i nigdy nie będzie zjawisko normalne, żeby mnie panna wmawiała, że uwielbia swoją pracę, kocha się pieprzyć z tabunem obcych facetów albo spełnia się jako artystka kabaretowa tańcząc na rurze…
Za dobra z niej dziewczyna…
Ewa jest fajną dziewczyną, jest miła i grzeczna… no właśnie za grzeczna. Ja jestem przyzwyczajony, że moje poprzednie kobiety to były suki! A ona taka grzeczna, za dobra jest i za bardzo się stara, ja lubię jak kobieta mną pomiata. No i oczywiście kwestia co da, jak szybko da, że trzeba będzie się postarać, bo jeszcze nie dała ;]
O i takie historie w ciągu ostatniego tygodnia osłabiały moją wiarę w ludzkość (niesłychana kumulacja J )
Ja sobie zdaję sprawę, że moje osobiście podejście do tematu może być nieco utopijne, co pewnie wynika z braku pewnych doświadczeń. Jednakże muszę podkreślić, że daleka jestem od podejścia, że wszyscy mają żyć w czystości po wsze czasy, żałujcie za grzechy i walcie głową w mur nieszczęśni!
Nie rozumiem jednak niektórych zachowań i swego rodzaju relatywizmu moralnego, gdzie większość ludzi przestaje zwracać uwagę na pewne wartości i normy społeczne, które nie zawsze przecież muszą być wyrazem jakiegoś sztywniactwa i zacofania, ba śmiem uważać nawet, że wprowadzają trochę ładu i niezbędnych zasad do życia społecznego. Dużo młodych ludzi podchodzi jednak do tego w sposób następujący „co ja uważam za złe to jest złe, co za dobre, dobre na pewno jest” . No i chwała i cześć młodym, że maja odwagę myśleć samodzielnie, ale mam w rażenie, że to idzie w jakąś dziką stronę (przynajmniej w kwestii związków i seksu) i nie wiadomo już gdzie jest granica, której przekraczać może nie powinniśmy…
Osobiście nie boli mnie to jakoś bardzo, materacem nie jestem, każdy sobie w swojej sypialni robi co chce… ale ludzie po kiego grzyba wy to wszystkim opowiadacie?! 

Jako, że w życiu liczy się tylko hajs i dobra dupa ;] dzisiaj sesja jest rozbierana!!!!!




















sobota, 16 lutego 2013

Violette

             Tak... fioletowy to zdecydowanie mój ulubiony kolor, odkryłam go jeszcze dzieckiem będąc, jako swego rodzaju złoty środek pomiędzy babskim różem a męskim kolorem niebieskim, które zawsze darzyłam dużą sympatią ^^ teraz fioletowy gości u mnie w pokoju na ścianach, dodatkach, telefonie i na blogu, a od niedawna filetowy wystrój wnętrz uzupełnia również Party All Night Jon! 
             Generalnie lalka jest prześliczna i wymiata, niestety ktoś z domowników zarzucał jej męskie rysy twarzy kiedy ją zamawiałam, a imię JON niezbyt ewidentnie wskazuje na płeć, toteż kiedy robiłam jej zdjęcia wpadłam na szalony pomysł!! Przechrzczę ją! Zaskoczę was tym na pewno- nazwałam ją Violette (szok!)
            Teraz, krótka charakterystyka: Violette jest niezłą dupeczką, ma na sobie jakąś dziwną trochę postrzępioną kiece, która ciągle zsuwa się jej z biustu (przypuszczam, że defekty stroju wynikają z tego PARTY ALL NIGHT), mimo tego, że sama nie umie się zachować, najwidoczniej obraca się w przyzwoitym towarzystwie bo nikt podczas imprezy nie buchnął jej złotej biżuterii ^^ 
Foty:











P.S.
Dziękuje wszystkim za miłe komentarze i sesyjne wsparcie! Jak na razie najgorsza poprawka zaliczona, w życiu nie cieszyłam się tak z trójki!! W szale radości okrasiłam moje pyrrusowe zwycięstwo soczystym postem na FB pod tytułem "JEAHHHH(pierdyliard H)", zebrałam 6 lajków i poszłam się upić ^^
O jako bonus dodaje (kradzione z kwejka) zdjęcie Putina na niedźwiedziu xD




Pozdrawiam :*

czwartek, 7 lutego 2013

Sesjo wypie... idź sobie!

Jak w tytule ;) Sesja niszczy ludzi! we wtorek napisałam ostatni egzamin, jeszcze z tydzień nerwówki i może wolność! Powoli zaczynam sobie przypominać jak wyglądało życie przed sesją- jacyś znajomi, sklepy, drzewa te sprawy ;p Studiuje 4 rok, a dopiero magisterka na UW pokazała mi ciemną stronę mocy, a żarty o studentach panikujących w czasie "rzezi niewiniątek" zaczęły mnie bawić do bólu! Macie mój ulubiony filmik: SESJA
Tym czasem, mam wreszcie chwilę, żeby coś naskrobać i wrzucić foty! Dzisiaj Barbie Sinatra, kupiłam ją głównie z tegoż faktu, że "się wygina" i lubię (a raczej lubiłam) Franka Sinatrę... Dobrze Wam radzę nie czytajcie biografii ludzi z szoł biznesu bo wam zbrzydną! Po przeczytaniu biografii Marilyn Monroe, okazało się, że Pan Sinatra nie był miłym uśmiechniętym gentlemenem, którego widywałam w starych musicalach, a raczej miał problemy z panowaniem nad gniewem i chyba kilka innych nieciekawych wad ;/ Takich oto sensacyj dowiedziałam się z książki "Rozważania psa Mafa i jego przyjaciółki Marilyn Monroe", trochę dziwna koncepcja, mimo to miło się ją czytało i jak ktoś lubi- filozofujące psy, Marilyn i klimaty starego Hollywood, powinien być zadowolony ;)
Lalkę większość z Was na pewno ma albo widziało u innych blogowiczów, zdecydowałam się ją obfocić gdyż posiadam "retro radio" i tak se wykoncypowałam, że super będzie pasowało do sesji (fuu brzydkie słowo)! Enjoy!






Nie wiem czy zauważyliście, ale plan zdjęciowy wyjątkowo przeniósł się z parapetu!!!
Pozdrawiam ! :*